Strażacki wkład w dzieło odzyskania niepodległości na terenie powiatu radzyńskiego w 1918 roku

Z okazji Narodowego Święta Niepodległości prezentujemy poniżej wybór niektórych tekstów z opracowań poświęconych w głównej mierze Ochotniczym Strażom Pożarnym z terenu powiatu radzyńskiego, a dotyczących strażackiego wkładu w dzieło odzyskania niepodległości w 1918 roku. Zachęcamy do lektury – nie tylko strażaków.

mł. bryg. Mirosław Walicki

„Działalność Radzyńskiej Straży Ogniowej zahamował wybuch pierwszej wojny światowej w 1914 roku. W sierpniu 1915 r. wojska rosyjskie wycofały się z radzyńskiego garnizonu. W ślad za nimi przybyli do miasta najpierw Austriacy a później Niemcy, ponieważ Radzyń w wyniku podziału Królestwa Polskiego między Austro-Wegry i Niemcy znalazł się pod okupacją niemiecką. Straż Ogniową podporządkowano niemieckim władzom okupacyjnym. Mimo trwającej okupacji radzyńscy strażacy nadal prowadzili działalność statutową i podejmowali działalność konspiracyjną. Część z nich należała do Polskiej Organizacji Wojskowej utworzonej przez Józefa Piłsudskiego. Przygotowywali się do walki o niepodległość. 11 listpoada 1918 roku Polska po 123 latach niewoli odzyskała niepodległość. Wycofaniu się Niemców z Radzynia towarzyszyły walki. Strażacy pomagali ludności, gasili pożary, ratowali mienie i pełnili służbę porządkową”.

Marianna Kojtych, Dzieje Ochotniczej Straży Pożarnej w Radzyniu Podlaskim 1895-2010, ROKiR, Radzyń Podlaski 2010, str. 26

„W czasie I wojny światowej sprzęt będący w posiadaniu straży w części zagarnął okupant, oddział zmalał liczebnie, a działalność członków straży siłą rzeczy była znikoma. Rozwinęła się natomiast działalność podziemna w POW. Wszyscy szykowali się do udziału w wyzwoleniu Ojczyzny. W 1918 roku w listopadzie strażacy przemienili się w oddział zbrojny. Rozbrajano Niemców w okolicy, między innymi obsadę niemiecką w Wohyniu z Zajfrem na czele. Udzielono pomocy OSP w Milanowie w rozbrojeniu sztabu niemieckiego w tej miejscowości i doprowadzenie do Radzynia. Część członków OSP wstąpiła ochotniczo do tworzącego się Wojska Polskiego. W ten sposób oddział straży pożarnej zmalał jeszcze bardziej, a życie organizacyjne prawie ustało”.

Jerzy Drzymała, Ochotnicza Straż Pożarna w Wohyniu 1907-2007, Wohyń 2007, str. 2

„W związku z tym, że władze niemieckie wydały szereg zarządzeń utrudniających działalność tej organizacji (a straż traktowali w miarę ulgowo), właśnie przy miejscowej straży pożarnej w roku 1916 zawiązała się lokalna komenda POW. Podlegała ona obwodowi radzyńskiemu POW (nr 4). Jej duchowym animatorem był, już wcześniej wspominany ks. Jan Rudnicki, a przewodzili: ówczesny naczelnik straży Jan Szczęśniak, Feliks Dragan i Jan Grabowski. Ogólna sytuacja polityczna w Królestwie miała wpływ na to, że w 1916 roku POW zawiązała się Komarówce. Niewątpliwie dużą rolę odegrał nowy Zarząd Straży, której prezesem wówczas został ks. Jan Rudnicki, sekretarzem – Jan Grabowski, skarbnikiem – Korsun, I oddziałowym – Stanisław Milczuk, II oddziałowym – Jan Wołodko. W celu nawiązania kontaktu z miejscową ludnością członkowie POW, a jednocześnie strażacy organizowali też (w miarę możliwości) życie kulturalne. Fundusze pozyskiwane z zabaw tanecznych i występów zespołów artystycznych częściowo umożliwiały zakup broni na doposażenie oddziału. Jesienią 1918 roku – kiedy I wojna światowa zbliżała się ku końcowi – Straż Pożarna i POW przy straży wzięły czynny udział w likwidacji władz okupacyjnych na terenie Komarówki i jej najbliższych okolic. Wystąpiły one z bronią w ręku jako zorganizowany oddział sił zbrojnych. Rozbrajały Niemców, zdobywały na nich nowe zapasy broni i amunicji, pełniły służbę porządkową, spośród swoich członków wyłaniały nowe władze. Tak było w listopadzie 1918 roku w Komarówce, jak również w pobliskich miejscowościach takich jak: Żelizna, Rossosz czy Łomazy. Niektórzy strażacy swą przynależność do POW przypłacili życiem. W tym przełomowym okresie na swych posterunkach z bronią w ręku zginęli z rąk okupanta Franciszek Kaliszuk i Adolf Nowik. Mogiła poległych strażaków w walce o niepodległość ojczyzny w 1918 roku znajduje się na cmentarzu parafialnym w Komarówce Podlaskiej. W tym czasie do OSP w Komarówce należeli również i mieszkańcy sąsiednich wsi takich jak Przegaliny, Derewiczna i Brzozowy Kąt”.

Teresa Eljaszuk, Urszula i Janusz Wołodko, 100 lat Ochotniczej Straży Pożarnej w Komarówce Podlaskiej 1909-2009, UG Komarówka Podlaska 2009, str. 16-17

„W czasie okupacji austriackiej założono w Czemiernikach Polską Straż Pożarną, której komendantem zostaje Teodor Zieliński. W ramach organizacji straży pożarnej organizowane są szkolenia o charakterze wojskowym. Zieliński zajmuje się również konspiracyjnym uczeniem młodzieży. Na terenie Czemiernik przebywają nadto dwaj legioniści, znani powszechnie pod imionami: Leon i Bogdan. Zakładają oni zakonspirowaną Polską Organizację Wojskową. Organizacja ta działa początkowo pod osłoną straży pożarnej, w późniejszym zaś czasie poczyna sobie coraz śmielej, prowadząc swe ćwiczenia na polach Czemiernik i Wygnanowa. W sobotę, dnia 9 listopada 1918 roku, młodzież czemiernicka urządza sobie zabawę w drewnianej szopie stojącej wówczas na terenie skwerku. Ktoś z młodych przyszedł wówczas na salę i zakomunikował, że w dniu tym w Lubartowie rozbrojono austriacką żandarmerię oraz załogę wojskową. Było to hasłem do działania, W najbliższą noc, chłopcy otoczyli żandarmerię, nakazali otworzyć posterunek oraz złożyć broń. Żandarmi bez żadnego sprzeciwu natychmiast spełnili polecenie. Do chwili formalnego przejęcia tych terenów przez władze polskie, służbę porządkową pełniła, specjalnie wyłoniona milicja, nosząca na ramionach biało-czerwone opaski”.

Relacja ustna Leona Kaczorka z Czemiernik w: Ksiądz Zbigniew Kutzan, Kronika parafii Czemierniki, maszynopis, 1963r (dzięki uprzejmości Mariana Mazurka z Czemiernik)

„Jedną z miejscowości w której prężnie funkcjonowały struktury Polskiej Organizacji Wojskowej była Branica Radzyńska i jej kolonia, powstała w 1913 roku. Komendantem lokalnym POW w Branicy był Józef Fijałek. Działalność jego i dużego grona kolegów z Branicy Kolonii a także Józefa Twarowskiego ps. „Pytel” z Radzynia Podlaskiego, miała wpływ na powołanie do życia w tej miejscowości jednostki Ochotniczej Straży Pożarnej – jako przykrywki dla funkcjonujących struktur POW, aktywnie zwalczanych przez niemieckich okupantów na terenie całego powiatu radzyńskiego”.                  

Mirosław Walicki, Zarys Dziejów Ochotniczej Straży Pożarnej w Branicy Radzyńskiej – Kolonii 1917-2012, ROKiR, Radzyń Podlaski 2012, str. 6

Skip to content